Tego jeszcze nie było – integracja po nowemu
Prawie jak w teatrze.
Po raz pierwszy w historii Nansena, w odpowiedzi na pomysł dyrektora szkoły, p. Jarosława Stolarskiego, integrowały się klasy pierwsze razem. Pani pedagog napisała scenariusz specjalnie na tę okazję, przygotowała salę widowiskową na 180 osób i ustawiła krzesła w czterech sektorach – „czerwonym, zielonym, niebieskim i żółtym” – w taki sposób, by młodzież mogła być zwrócona do siebie. Przygotowała dla każdej osoby „bilecik” w wymienionych wyżej kolorach (uczestnicy zabawy wybierali kolor według własnego upodobania i zajmowali miejsce w odpowiednich sektorach). Każdy kartonik zawierał życzenia „Miłego dnia” po jednej stronie i tekst harcerskiej piosenki „Płonie ognisko w lesie” na odwrocie.
Jedna lekcja, celów wiele.
Piosenka stanowiła klamrę w całym przedsięwzięciu, a dzięki nieocenionemu ks. Markowi Kujawie podgrywającemu na gitarze uporządkowała emocje i nie pozwoliła zboczyć z tonacji, o co nie było trudno przy takiej liczbie śpiewających. Uruchomiła wyobraźnię, kreatywność, pomogła przełamać nieśmiałość, otworzyć się na innych, stała się niecodzienną lekcją komunikacji. Były więc wprawki w tonacji C-dur na początek i popisy właściwe chóru – chyba największego, jakim pani pedagog dyrygowała w swoim życiu.
Bez Marysi nie ma imprezy.
Ogromną rolę w spotkaniu odegrała starsza koleżanka, Marysia Pilarz, z drugiej klasy technikum turystycznego. Obdarzona niezwykłą charyzmą asystentka p. pedagog, jednocześnie reprezentantka starszych kolegów, przekazała pierwszakom mnóstwo serdeczności i niezwykle ciepło przyjęła ją do grona nansenowskiej braci.
Grunt to poznać sąsiada.
Gdy piosenka rozluźniła nieco ciało i duszę, nastąpiły wzajemne powitania. Każdy z uczestników przedstawił się z imienia najbliższym sąsiadom, a nawet miał okazję poznać osoby z innych sektorów, jeśli tylko wyraził na to ochotę. Potem na hasło przypisane do poszczególnych liter alfabetu każdy wstawał i wykrzykiwał swoje imię. Następnie reprezentanci poszczególnych klas przedstawili kolegów z klasy oraz w dowcipny sposób – ich zainteresowania. Choć w jednym przypadku… – a, może w tym momencie skoncentrujmy się tylko na mocnych stronach. Młodzież wykazała się przy tym niezwykłą aktywnością; z własnej woli wychodziła na środek sali i uzupełniała listę zainteresowań przewidzianą w scenariuszu.
Żeby nie było zbyt słodko…
Na koniec znalazło się też trochę przysłowiowego dziegciu; odczytane zostały wyniki sondy przeprowadzonej przez p. Joannę Korzyńską wśród pierwszaków na temat: Co lubię i czego nie akceptuję u swoich rówieśników, które stały się niejako preludium do imprezy integracyjnej. Drogowskazem na nową drogę życia pierwszoklasistów.
Stopniowanie trudności.
Na zakończenie ponownie odśpiewano Płonie ognisko, lecz tym razem w zdecydowanie trudniejszej wersji, powodując pewną rywalizację między sektorami. Wykonano kanon (piosenkę rozpoczynała „prawa strona sali”, „lewa” – powtarzała melodię), co sprawiło uczestnikom spotkania niemałą frajdę, jak też przywróciło ład i harmonię, bo „muzyka łagodzi obyczaje”, o czym wiemy nie od dziś.
Bez podziękowań ani rusz.
Na szczególne podziękowania zasłużyła p. Danusia Lipka z administracji, która, jak zawsze, dzielnie wspierała p. pedagog w organizacji. Jest osobą niezwykle zaangażowaną we wszystkie działania szkoły. Podziękowania należą się także wychowawcom i reprezentantom klas, którzy mieli odwagę wyjść na środek sali (co przy tak licznej widowni wcale nie jest takie proste) a zwłaszcza dziewczętom z klasy IBG za solidne podejście do zadania.
Joanna Sztroman